
Artykuł poświęcony jest problematyce recepcji francuskiego kodeksu procedury cywilnej na ziemiach Księstwa Warszawskiego. Opisywany proces odbiegał od wprowadzenia Kodeksu Napoleona. Minister sprawiedliwości Feliks Łubieński bezwzględnie łamał opory polityków i środowiska prawniczego wobec francuskiego kodeksu cywilnego. W stosunku do procedury cywilnej minister zachowywał daleko posunięty pragmatyzm, ponieważ sędziowie dopiero zapoznawali się z jej przepisami, często niejasnymi i wątpliwymi, dającymi się wytłumaczyć tylko poprzez analizę francuskiej tradycji sądowej. F. Łubieński upoważnił sądy Księstwa Warszawskiego do układania dla siebie tak zwanych organizacji wewnętrznych, czyli regulaminów, które dopuszczały często elementy procedury obowiązującej w I Rzeczypospolitej. Stąd z biegiem czasu wielu prawników ciepło wypowiadało się o zasadach procesu francuskiego twierdząc, że są one w istocie bardzo podobne do tych, które obowiązywały w okresie przedrozbiorowym. Nowe przepisy proceduralne doprowadziły również do umocnienia i wzrostu liczby urzędników sądowych, posiadający stały dochód. Tworzyli oni coraz silniejszą grupę inteligencji o wyższych kwalifikacjach.